Codzienność w moim życiu obecnie jedno ma imię - ciągłej prośby o zainteresowanie rodziną. M. od około 2 miesięcy pochłoną się całkiem w życie fundacji. Poza nią nie ma nic. Twierdzi, że robi to wszystko dla nas jednak ja odbieram to zupełnie inaczej. Od rana do nocy jest poza domem. Określiła bym go mianem gościa. Kiedy już jest tym gościem też w ręce trafia mu papier i siedzi i kręci te swoje rurki. Zero tematu, zero rozmowy nie mówiąc już o zajmowaniu się dzieckiem. Kiedy ostatnio będąc u nowo poznanych znajomych, który mają malutką córeczkę stwierdziłam, że chciałabym mieć jeszcze jednego maluszka M uniósł się i powiedział: JESZCZE JEDEN HOMONT MI NA SZYJĘ CHCESZ ZAŁOŻYĆ?
To bardzo zabolało. Jak mógł nazwać tyle oczekiwane dziecko "homontem". Nie wytrzymałam i odburknęłam, że i tak się tym dzieckiem nie zajmuje i nie utrzymuje to dlaczego nazywa je homontem.
Zaświeciło mi się teraz pytanie w głowie: czym wobec tego jestem ja, jeżeli dziecko jest homontem.
Tak własnie wygląda moja rzeczywistość. Maluje się bardziej w czarnych niż białych barwach.
Dzisiaj miarka się jednak przebrała!!!!
Pozew o separację napisany i o ile jutro załatwię wszystkie niezbędne dokumenty o tyle zostanie wysłany. A jak nie jutro to we czwartek.
Bardzo żałuje tego, że jakieś półtorej miesiąca temu dałam mu jeszcze jedną szansę tracąc tym samym możliwość kupna domu za bezcen (oczywiście do przewiezienia i remontu). Teraz będę znów wertować gazety w poszukiwaniu okazji. Mam nadzieję, że dość szybko się ta okazja zdarzy i będę mogła się wyprowadzić i czym prędzej się uwolnić się od tego toksycznego związku.
Gdyby nie kotek i piesek - o którym jeszcze nie wspominałam a którego mam od około 1,5 miesiąca - to już dziś by mnie tutaj nie było.
Dawno temu wymyśliłam sposób na dalsze życie i chcę go realizować. Choć nie w pełni tak jak było to zaplanowane ale w 70%. Od października zaczynam drugą podyplomówkę czyli jakieś półtorej roku z głowy, potem pół roku praktyki i dostanę w końcu państwowe uprawnienia :)
A drugie dziecko???!!!! Myślę, że to nie problem - wystarczy chcieć!!!