Z utęsknieniem czekałam na sobotę. Mój kochany kolega Daruś obiecał mi przywieźć trochę dobrych trunków. Obiecywał od tygodnia. Jednak jak to zwykle po długiej trasie wykręcił gdzieś i alkohol dostanę dopiero jutro (a tak liczyłam na szklaneczkę whisky z lodem)
W sumie miałam smaka na absynta ale skąd go wziąć jak najbliżej jest w Cieszynie Czeskim. Buuuuuu
I tu wracają wspomnienia z wakacji. Się działo nad Białym
Fotki są mało udane ale ważne że moje (po kliku głęęęęęęęęęębszych)
Dla mało wtajemniczonych:
Absynt - nazywany popularnie "zieloną czarodziejką" zyskał olbrzymie powodzenie w drugiej połowie XIX stulecia, kiedy to był masowo spożywany jako ulubiony aperitif, szczególnie we Francji, Włoszech i Szwajcarii.
Czeski Absynt - 70%
Oryginalny był sposób konsumpcji apsyntu: był on podawany w kieliszkach z dodatkiem kostki cukru, szklanki wody i dziukowanej łyżeczki. Kostkę cukru umieszczano na łyżeczce i polewano wodą, które przechodząc przez cukier ściekała w postaci rzadkiego syropu do kieliszka z absyntem, tworząc opalizujący, mleczny płyn.
Wskutek stwierdzenia, że zawarty w olejku eterycznym piołun (thujon lub tanaceton) przy nadmiernym spożyciu wpływa szkodliwie na system nerwowy. Łączono go z licznymi zbrodniami, szczególnie morderstwami, popełnianymi pod wpływem trunku. Wobec tych faktów produkcja trunku na początku ubiegłego stulecia została zakazana w krajach europejskich za wyjątkiem Hiszpanii, gdzie absynt jest produkowany w Tarragonie przez firmę Pernod oraz w małych destylarniach w Czechach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz