Dwa kolory... czarny i biały, totalne przeciwieństwa będące krańcem palety barw. Dlaczego taki blog? Bo podobno ja taka jestem. Jak twierdzi mój mąż postrzegam wszystko albo na czarno albo na biało. Nie ma dla mnie żadnych pośrednich odcieni - mówi to w kontekście szarości ;) To tak jak z sinusoidą przy czym są tylko jej krańce. Góra albo dół. Cóż... ja tak nie uważam. Świat ma dla mnie pełną paletę barw. Jednak Wy czytelnicy sami to ocenicie czy widzę tylko czarny i biały czy może przemknie gdzieć w moich uczuciach, myślach, zachowaniu i wszystkim tym co przeleję słowami na bloga jakiś odcień niebieskiego, różowego czy też innego koloru.











sobota, 29 stycznia 2011

Podejrzewam...

Nie wiem, czy powinnam się cieszyć czy rozpaczać. Lekarz na ostatnim USG ostrzegał mnie, żeby uważać bo mogą być trojaczki i... zaczynam podejrzewać, że mogę być w ciąży. Niby od terminu jeszcze kilka dni ale jakoś dziwnie się czuję. Boże, jeżeli okaże się to faktem oby nie zgodnym z przepowieściami lekarza. Nie wyobrażam sobie teraz ciąży a tym bardziej mnogiej. To byłby jakiś totalny zwrot w moim życiu i to mało powiedziane. Nie tylko w moim ale w M. i Michaśki - choć ona jeszcze mało rozumie.
NA SZCZĘŚCIE TO NA RAZIE TYLKO WYMYSŁY I PODEJRZENIA.
Jak @ nie przyjdzie za 5-7 dni będę testować.
We wtorej idę do gina na wizytę kontrolną po antybiotyku więc może rozwieje moje obawy chociaż to niby ciut wcześnie.

1 komentarz:

  1. Thanks for stopping by my blog, so nice to meet you, I'll be back for another visit soon, Hugs and Blessings Marilou

    OdpowiedzUsuń