Dwa kolory... czarny i biały, totalne przeciwieństwa będące krańcem palety barw. Dlaczego taki blog? Bo podobno ja taka jestem. Jak twierdzi mój mąż postrzegam wszystko albo na czarno albo na biało. Nie ma dla mnie żadnych pośrednich odcieni - mówi to w kontekście szarości ;) To tak jak z sinusoidą przy czym są tylko jej krańce. Góra albo dół. Cóż... ja tak nie uważam. Świat ma dla mnie pełną paletę barw. Jednak Wy czytelnicy sami to ocenicie czy widzę tylko czarny i biały czy może przemknie gdzieć w moich uczuciach, myślach, zachowaniu i wszystkim tym co przeleję słowami na bloga jakiś odcień niebieskiego, różowego czy też innego koloru.











wtorek, 11 stycznia 2011

Strach ma wielkie oczy

Od wczoraj wiem co znaczy powiedzenie "strach ma wielkie oczy". Wizyta u chirurga zakończyła się wielkim dołem i tysiącem myśli co dalej.
Diagnoza - nieciekawa. Po prostu powiększone węzły chłonne bez określonej przyczyny. Żadnego stanu zapalnego, przeziębienia, bólu. Po prostu nic.Orzeczenie ciężkie do przełknięcia: jeżeli w ciągu miesiąca nie zniknie a badanie ginekologiczne nic nie wyjaśni może to oznaczać "jakieś świństwo". Będzie konieczna biopsja gdyż takie są pierwsze objawy np. białaczki.
"Ale Pani się nie martwi. Muszę powiedzieć wszystkie ewentualności, żeby potem nie było pretensji, że nie poinformowałem. Ważne, żę węzeł boli - bo przy nowotworach w 90% nie bolą" - tak mnie pocieszył Pan doktor.
Dzisiaj kolejna wizyta u lekarza ogólnego. Pani doktor stwierdza "pakiet powiększonych węzłów chłonnych" i nadal żadnej przyczyny. Skierowanie na badania. Morfologia z rozmazem, OB, mocz.
Ginekolog też nic nie stwierdził. Ale dla pewności w piątek mam mieć USG.

Tysiące myśli krąży mi po głowie. Strach, przerażenie i obawa o przyszłość. Ciągle myślę o Michalinie. Co by było gdyby mnie zabrakło. Nie wyobrażam sobie aby Marcin był ją w stanie wychować. On jest ciągle zajęty sobą. A moja mamuśka? Nie utrzymałaby siebie i Michaśki z jednej emerytury.

Boże jakie to trudne odpędzić złe myśli od siebie.
Staram się jednak myśleć, że to nic złego. Może to po grybie żołądkowej, może coś mi się w brzuchu dzieje i tyle. Rzaden tam RAK!!!!

Mówię sobie: GŁOWA DO GÓRY i DO PRZODU - ale to bardzo ciężkie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz