Dwa kolory... czarny i biały, totalne przeciwieństwa będące krańcem palety barw. Dlaczego taki blog? Bo podobno ja taka jestem. Jak twierdzi mój mąż postrzegam wszystko albo na czarno albo na biało. Nie ma dla mnie żadnych pośrednich odcieni - mówi to w kontekście szarości ;) To tak jak z sinusoidą przy czym są tylko jej krańce. Góra albo dół. Cóż... ja tak nie uważam. Świat ma dla mnie pełną paletę barw. Jednak Wy czytelnicy sami to ocenicie czy widzę tylko czarny i biały czy może przemknie gdzieć w moich uczuciach, myślach, zachowaniu i wszystkim tym co przeleję słowami na bloga jakiś odcień niebieskiego, różowego czy też innego koloru.











poniedziałek, 31 stycznia 2011

Różne smaki

Podejrzeń ciąg dalszy
Dzisiaj jakby mną rządziło jedzenie. Rano ciasteczka Lu kakaowe z mlekiem, potem kotlety mielone na obiad a wieczorem to w ogóle się działo. Boczek, zapiekanki. Potem wysłałam M. do sklepu po konserwę mięsno - tłuszczową b miałam na nią smaka. 3 kanapki ze smalcem i cebulą. Następnie galaretka ananasowa. Potem zupka Vifon kurczakowa na sucho.
Co się ze mną dzieje????
Jeżeli to nie pierwsze objawy to co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz